poniedziałek, 30 listopada 2015

ZAKAZY


Po turbo długim czasie udało mi się ruszyć dupę i usiąść do następnego posta. Na wstępie chciałbym poinformować, że u mnie trochę się zmieniło, a w sumie to bardzo dużo. Zmieniłem uczelnię, a także miejsce zamieszkania. Mieszkam w nieco większym mieście w którym studiuje bardzo duża ilość obcokrajowców. W związku z tym podejście tubylców do białasów czy czarnuchów wygląda nieco inaczej. Nie patrzą jak na małpę w zoo, natomiast nieco rzadziej ale jednak robienie zdjęć się zdarza. Jako, że w ostatnim poście oznajmiłem iż będę pisał na temat zakazów, nakazów i policji w Chinach tak też zrobię. 



Co do jazdy po ulicach. Nie jeżdżę co prawda samochodem ale wszedłem w posiadanie elektrycznego skutera ( w chinach bardzo popularny środek transportu ). Oczywiście kask nieobowiązkowy, jeździsz na własną odpowiedzialność. Żadnej rejestracji czy praw jazdy nie musisz posiadać, kupujesz, wsiadasz i jedziesz. Zmienia to fakt w przypadku spalinowego, w tej sytuacji musisz posiadać rejestracje oraz dokumenty uprawniające do prowadzenia. W innym wypadku jeśli jedziesz skuterem spalinowym i złapie Cię policja, najczęściej konfiskuje skuter i pozwala Ci wracać pieszo. Skuter zostaje i już go nigdy nie zobaczysz. Co do samochodów, niestety w Chinach polskie czy też międzynarodowe prawo jazdy jest nieważne. Nie wiem niestety co się dzieje w przypadku prowadzenia samochodu bez uprawnień więc nie będę Wam pierdolił głupot. Jazda w Chinach polega mniej więcej na tym, że komu uda się wpiepszyć pierwszemu ten będzie szybciej. Każdy jeździ jak chce. trąbienie jest rzeczą normalną, każdy trąbi a nikt się nie denerwuje. Wpuszczenie Polaka samochodem na chińską ulice - nie możliwe. Jadąc autobusem, obserwując co się dzieje na ulicy sam się wkurwiam, a kierowca na pełnym lajcie wpiepsza się między osobówki. Policja tutaj nie jest tylko po to żeby wpisać Ci mandat. Codziennie w godzinach szczytu na każdym ruchliwszym skrzyżowaniu stoją policjanci kierujący ruchem żeby rozładować korki ! Coraz częściej spotykam się z widokiem policjanta wpisującego mandat za złe parkowanie. Niestety w Chinach wygląda to nieco inaczej, jakiś czas temu widziałem tira stojącego na środkowym pasie na skrzyżowaniu z wyłączonymi awaryjnymi i bez kierowcy. Czy też np. pozostawienie samochodu na dość ruchliwej ulicy w ten sposób:



Przejdźmy trochę do pieszych. Możesz chodzić jak Ci się tylko podoba. Niestety, tutaj trzeba uważać na samochody, wygląda to nieco inaczej z tego powodu iż kierowca nie zatrzyma się widząc że stoisz na pasach i próbujesz przejść. Nie ma nawet takiej możliwości. Jeśli nie ma sygnalizacji musisz wchodzić na Jana ! Ale policja nie wpisze Ci mandatu za przechodzenie na czerwonym świetle.






Zakazy palenia ? Obowiązuje niby coś takiego ale nie zmienia to faktu, że każdy wszędzie jara. Jakiś czas temu spotykałem się jeszcze z ludźmi palącymi w bankach na pocztach czy na dworcach. Teraz w takich miejscach już jest zakaz. Nie zmienia to faktu że i tak każdy wszędzie pali. Wychodzisz na przerwę i palisz na korytarzu. Wychodzisz z domu palisz w windzie. Nie ma problemu ! 

W chinach na ulicy bardzo ciężko spotkać kobietę - chinke która pali. Takie przypadki policzyłbym na palcach jednej ręki. Oczywiście w Szanghaju czy w innych dużych miastach zdarza się to coraz częściej. Natomiast w miejscowościach takich jak moja zdarza się to naprawdę rzadko. Ale ! Wchodząc do klubu czy do baru dowiadujesz się, że większość chinek jara najmocniejsze czerwone kiepy. Nie wiem na czym to polega... W jedną sobotę upalą się na cały tydzień ? :| 





Piwko ? Możesz sączyć gdzie Ci się podoba ! Spacerując po głównej ulicy czy siedząc na ławce w parku. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że przeciętne chińskie piwko ma 3.6%... Ciężka sprawa, ale w markecie można dostać europejskie piwka nieco mocniejsze. Raz spotkałem nawet naszą lubelską "perełkę" na półce w sklepie, czy też wyborową która stała na najwyższej półce.  







Śmiecenie ? Na porządku dziennym ! Jeśli jesz loda w papierku, pozbywasz się papierka wyrzucając pod nogi, jeśli masz coś zbędnego w kieszeni - wypierdalasz pod siebie, nie przejmując się, że ktoś zwróci Ci uwagę ! Zaznaczam, że osobiście tego nie praktykuje ! Ilość koszy jest wystarczająca żeby kulturalnie wrzucić i nie zaśmiecać. Niestety często się widzi jak ktoś spacerując wyrzuca butelkę czy inne śmieci w miejscu nie przeznaczonym do tego. Przy straganach z jedzeniem często widać jak 老板 (szef straganu ) wyrzuca zbędne odpadki pod siebie, ale bardzo często po skończonej pracy wrzucają wszystko na jedną "kupkę" i zostawiają ulicznym sprzątaczom. 







Z nie do końca pewnego źródła dostałem informacje, że chińczycy mają odgórny zakaz spacerowania w miejscach publicznych w piżamach. Tak dokładnie ! W piżamach ! Coraz rzadziej ale jednak spotyka się chińczyków którzy przechadzają się w takim stroju. Wyobrażacie sobie, że podchodzi do Ciebie policja i wpisuje Ci mandat za spacerowanie w piżamie ? Jednak u nas czegoś takiego się nie spotyka [ no może czasem ( pozdrawiam Boczi ) ].